W tym poście śmiechy i chichy będą - być może.
Chciałabym tu opisać siebie w realu. Nie bardzo chodzi mi tu o wygląd, a o styl bycia i o to jak się zachowuję. Na tym blogu mam odpały, oj tak, a w realu? W realu jestem na pozór grzeczna, może nie w domu, bo w moich czterech ścianach jestem diabłem, ale w miejscach publicznych tak jakby mnie nie było.
Np. w szkole, na lekcji. Idę do I gimnazjum (szpan xd) i jeszcze ani jednej uwagi nie dostałam!! No ludzie coś nie halo z tą Zośką. Tylko raz się na mnie facetka wydarła.. Zacznijmy od początku.
To był 26 maja - piątek. Godzina 12.00, lekcja polskiego, ostatnia lekcja w piątek (robi się dramatycznie). Zośka dostała mega odpału, zaczęła się rechotać na całą klasę, wszyscy takie wtf, a ja nic. W końcu odwróciłam się i zaczęłam gadać z PSEUDO (;*) przyjaciółką. Uwierzcie mi, to co było dalej.. nie do opisania. Na zawsze pozostało w psychice Zosi.. (ej serio, ja mam dzisiaj coś z głową.. c: no ok, ja mam codziennie coś z głową xd)
To było jedno głośne:
ZZZZZZZZZZZZZZZZOOOOOOOOOOOOSSSSSSSSSSSIIIIIIIIIIIIIIAAAAAAAAA!!!!!!
Pani piekielna (ej no, serio mi odbija xd).. Pani Melman Żyrafa się odwróciła. Koniec xd
Trolololo xdd
A tak na marginesie, to w 2 semestrze,w 6 klasie, 10 + razy udawałam choroby, rodziciele się skapnęli i dali mi karę, łooooooł jeeeej, taką, że Misia mnie prawie zabiła xd
KONIEC
Dziękuję za uwagę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz